wtorek, 6 maja 2014

Rozdział 9 - I need food!

- Teraz ty pytasz. - Ryan powiedział do Justina.
- Okej Ryan, prawda czy wyz... - Dzwonek do drzwi przeszkodził Justinowi. - Pizza już jest! To było szybkie! - Justin powiedział wstając i kierując się w stronę drzwi.
- Świetnie! - Powiedziałam sarkastycznie i usiadłam na kanapę, tak samo jak reszta chłopców. Chwilę później Justin wszedł do sypialni trzymając w rękach pudełko z pizzą. Postawił ją na stole i otworzył pudełko, po czym chłopcy zaczeli pożerać kawałek za kawałkiem jak dzikie zwierzęta. Ja ich tylko obserwowałam jak jedli, nawet nie mlaskali co zrobiło na mnię wrażenię.

- Nie będziesz jadła? - Justin spytał mnie z buzią pełną jedzenia. Wywróciłam na niego oczami.
- Przecież mówiłam Ci, że nie nawidzę dodatków! - Powiedziałam to jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.
- Zdjemij pepperoni. - Chaz powiedział wpychając sobię cały kawałek pizzy do ust.
- Wiadomość dnia debile! Nawet jak zdejmę pepperoni to nadal będę czuła ten smak na pizzy. - Byłam lekko oburzona, ale oni nawet nie zareagowali tylko dalej napychali się tą pizzą!

Po jakiś 10 minutach, chłopcy zjedli całą pizzę, która byłą ogromna.
- Jesteście jak ŚWINIE! Zjedliście tą pizzę szybciej niż zajeło im to na przywiezienie jej tu! - Celowo podkreśliłam słowo 'świnie'. Oni spojrzeli na każdego z siebie po koleji i zaczeli chichotać.
- To jest nic. Już nie raz zjedliśmy dwie pizze. - Chaz powiedział jakby to nie było nic wielkiego. Zrobiłam wielkie oczy.
- Więc jak udaje wam się pozostać w formie?! - Spytałam z ciekawości.
- Chodzimy na siłownię 2 lub 3 razy w tygodniu. - Chaz odpowedział a w moim brzuchu zaburczało GŁOŚNO.
- WOW! Na prawdę powinnaś coś zjeść. - Ryan powiedział to jakby to nie było już oczywiste.
- Zjadłabym jeśli miałabym JEDZIENIĘ! Lodówka jest pósta a ja nie mam ani grosza. - Stwierdziłam bezradnie.
- Ups? No rzeczywiście jest do bani dla Ciebię. - Justin wystawił język a ja uderzyłam go o tył jego głowy.
- Auu.. - Justin potarł tył swojej głowy.
- To właśnie się dostaje za bycie kretynem! I co ja mam teraz zjeść?! - Skrzyżowałam ramiona na mojej piersi czekając na dobrą odpowiedź.
- Nie wiem, jesteś bystra więc sama znajdź spośob, żeby się nakarmić. - Justin odpowiedział, po czym westchnęłam i położyłam się na kanapię, bo czułam lekkie zawroty głowy.
- Justin, kręci mi się w głowię. Mój żołądek jest pusty. Proszę, znajdź mi coś do jedzenia. Możesz po prostu zamówić dla mnie pizzę, a ja oddam Ci pieniądze później? - Zaczełam go już błagać.
- Nie nabiorę się na twoje sztuczki! Kupię Ci pizzę a ty nie oddasz mi później pieniędzy! Przykro mi ale jestem za mądry dla Ciebię! - Justin powiedział z głupim uśmiechem na jego twarzy.
- Nie Justin, przyrzekam że nie kłamię! Czuję się źle, proszę... Przysiegam, że oddam Ci te pieniądze. - Błagałam go bardziej, ale on potrząsnął głową na nie. Wywróciłam oczami i powoli wstałam z kanapy, bo kiedy poruszałam się szybciej, kręciło mi się jeszcze bardziej. Chciałam iść do łazienki, ale kiedy byłam w połowie schodów, poczułam bardzo mocne zawroty głowy i upadłam tocząc sie w dół schodów. Potem straciłam przytomność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz