niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 14 - Cleaning

*Po śniadaniu*
W końcu udało mi się zrobić naleśniki. Nawet Justin z kolegami trochę mi pomogli! Siedzieliśmy wszyscy razem przy stole. Żadne z nas nie było zdolne, żeby się poruszyć, ponieważ byliśmy pełni. 
- Chyba zaraz wybuchnę! - Justin pocierał swój brzuch. 
- Mogłeś nie jeść 8 naleśników! - Chaz zakpił, a ja otworzyłam szeroko oczy, bo nie mogłam uwierzyć, że on tyle zjadł. 
- Zjadłeś 8 naleśników, ty świnio! - Powiedziałam i spojrzałam na resztę chłopców. - Ile naleśników wy zjedliście? - Spytałam bojąc się odpowiedzi. 
- 8 - Ryan odpowiedział. 
- 8 - Christian powiedział. 
- 7. Nie jestem świnią jak oni! - Chaz dodał.
- Tylko dlatego, że zjadłeś jednego mniej naleśnika nie sprawi, że nie będziesz taką świnią jak oni. - Powiedziałam do Chaza, a reszta chłopców zaśmiała się. Wtedy wszyscy wstali, ale ja ich zatrzymałam. 
- Umm.. poczekajcie. Które z was będzie myło naczynia a kto będzie je wycierał? - Spytałam. Ja nie będę robiła niczego, ponieważ ja gotowałam. 
- Rahessa może pozmywać, a Justin powycierać naczynia. - Ryan powiedział dokuczliwie. 
- Okej, zgaduję że Justin będzie wycierał naczynia, ale nie ma mowy żebym to ja zmywała! Ja gotowałam! Nie będę robiła niczego więcej! - Zanim zdążyli odpowiedzieć cokolwiek, ja opuściłam pomieszczenie.- Wrócę za 15 minut i jeśli nie zastanę tego miejsca w nieskazitelnym stanie Justin, powiem twojej WSZYSTKO twojej mamie! - Dodałam wychodząc z kuchni. 
- Nie zrobisz tego! - Justin zmrużył swoje oczy. 
- To spróbuj. - Powiedziałam w poważny sposób i ujrzałam jak strach rysuję się na twarzy Justina. Chłopak od razu podbiegł do naczyń i zaczął zmywać. 

W tym samym czasie poszłam sprawdzić co robią dzieci. Weszłam do ich pokoju i zobaczyłam, że grzecznie bawią się zabawkami. Usiadłam na pufie w kacie pokoju, wyciągnęłam moją komórkę z kieszeni i zobaczyłam, że dostałam sms'a od mojej BFF, Anny. 

Hej, chcesz iść dziś na zakupy? 
Odpisałam: 
Sorry, nie mogę. Zajmuję się dziećmi. 
Po kilku minutach dostałam odpowiedź: 
Mogę Ci pomóc jeśli chcesz! 

Pokochałam ten pomysł, ale musiałam się spytać czy mogę kogoś zaprosić. Zeszłam na dół i zobaczyłam chłopców w salonie. Spojrzeli na Ciebie. 
- Skończyliśmy sprzątać! - Justin powiedział z ulgą, a ja przytaknęłam głową. 
- Zastanawiałam się czy moja przyjaciółka Anna mogła by przyjść? Nie będzie wam sprawiała problemów i dodatkowo będzie mogła pomóc mi z dziećmi. - Spytałam najmilszym tonem jakim potrafiłam. 
- Czy ona jest gorąca? - Justin spytał. 
- Mówisz poważnie?! - Spojrzałam nie niego unosząc brwi
- Jestem śmiertelnie poważny. Masz jej zdjęcie czy coś? - Spytał mnie, a ja wywróciłam oczami. Włączyłam jej zdjęcie, po czym podałam telefon Justinowi, żeby mógł się jej przyjrzeć. Justin przeskanował zdjęcie oczami i po chwili oddał mi komórkę. 
- Więc? - Spytałam. 
- Nie jest bardziej gorąca od Ciebie, ale jest ujdzie, więc może przyjść. - Odpowiedział, a ja odwdzięczyłam się uśmiechem. 
Dziękuję. - Uśmiechnęłam się jeszcze raz. 
- Nie ma problemu. - Odwzajemnił uśmiech. 

Wysłałam Annie sms'a, w którym napisałam, że może przyjść i adres. 
- Ohh.. jeszcze jedna rzecz. - Powiedziałam do nich, a oni spojrzeli na mnie. - Nie podrywajcie Anny! 
- Dlaczego? Ma chłopaka? - Ryan spytał. 
- Nie, jest singielką. - Odpowiedziałam. 
- Więc nie możemy niczego obiecać. - Christian oznajmił.  
- Ehh.. Ci chłopcy! Boże proszę pomóż mi! - Wyszłam z pokoju i westchnęłam. 

____________________________________________________________

Tak jak obiecałam, dzisiaj dodałam kolejny rozdział. 
Dziękuję bardzo za pozytywne opinie. One motywują mnie do dalszego działania. :) 
Mam nadzieję, że ten rozdział również się Wam spodoba. ;* 
Mam prośbę, abyście powiedzieli swoim znajomym o moim blogu. Byłabym bardzo wdzięczna. ♥
Kolejny rozdział jutro! 
ILY 
♥♥♥

1 komentarz: