poniedziałek, 14 lipca 2014

Rozdział 15 - Anna

Po 15 minutach, Anna nareszcie dotarła na miejsce. Otworzyłam drzwi i przywitałam ją miażdżącym płuca uściskiem.
- Anna! Tak bardzo za Tobą tęskniłam! - Wciąż ją przytulałam.
- OMG! Ten czas bez Ciebie był jak wieczność! - Odsunęłyśmy się od siebie i w tym czasie ktoś nam przeszkodził.
- Ahem! - Spojrzałam i zobaczyłam, że to chłopcy.
- Jak nieuprzejmie z twojej strony Raheesa!  Nie przedstawisz nas tej niezłej dupie? - Ryan przyglądał się tyłkowi Anny. Dziewczyna odpowiedziała mu szybkim uderzeniem w głowę.
- HEJ! Mam chłopaka! - Anna powiedziała, pozostawiając mnie w szoku, bo do teraz myślałam, że jest sama.
- Raheesa powiedziała nam, że jesteś singielką! - Justin próbował wybronić siebie i kolegów.
- To dlatego, że nie zdążyłam jej jeszcze o tym powiedzieć! - Anna powiedziała jakby to była najbardziej rzeczywista rzecz na na świecie.
- OMG! KTO!? CO!? GDZIE!? KIEDY I JAK!? - Spytałam nadal będąc w dużym szoku.
- Opowiem ci wszytko po tym jak przedstawisz mi tych dżentelmenów. - Rozbawiło mnie określenie, którego użyła, bo tym chłopcom daleko do bycia dżentelmenami.
- Miałaś na myśli świni. - Anna zachichotała a chłopcy mieli obrażony wyraz twarzy.
- To jest Justin, Chaz, Ryan i Christian. - Wskazałam po kolei na każdego z nich.
- Miło mi was poznać. - Dziewczyna uśmiechnęła się, a chłopcy tylko przytaknęli.
- Będziemy na górze obserwować dzieci. Jeżeli będziecie nas potrzebować to zawołajcie nas. - Weszłyśmy na górę.

Weszłyśmy do pokoju, a dzieci dalej bawiły się swoimi zabawkami.
- Cześć, poznajcie moją przyjaciółkę Anne. - Powiedziałam do dzieci, a ona zaczęli ładnie się przedstawiać.
- Jestem Jaxon, miło mi Cię poznać! - Chłopczyk powiedział z najsłodszym wyrazem twarzy dziecka.
- Mam na imię Jazmyn. Czy jesteś tak niesamowita jak Raheesa? - Jazmyn spytała, a ja zachichotałam.
- Jestem lepsza niż Rahessa! - Anna odpowiedziała żartobliwie. Jazmyn zachichotała swoim cudownym głosikiem i wróciła do zabawy.

Ja i Anna usiadłyśmy i ona zaczęła mi wszystko tłumaczyć.
- Więc, kto jest tym szczęśliwcem?! - Anna zachichotała.
- Zach, wreszcie zaprosił mnie na randkę! - Odpowiedziała.
- Awww, wyglądacie tak słodko razem! - Później zaczęłyśmy ogólnie rozmawiać o życiu i ja odpowiedziałam Annie o tym co stało się wczoraj, a ona zaczęła się śmiać.
- Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. To, że zemdlałam nie powinno Cię bawić! - Udawałam obrażoną.
- Przepraszam.. to.. jest.. po prostu.. za.. śmieszne! - Anna nie była w stanie poprawnie mówić, bo śmiała się bardzo mocno. Spojrzałam na zegarek i była już 11, co oznaczało, że to czas na drzemkę dla dzieci.
- Dzieci już czas na waszą drzemkę. - W tej chwili dzieci popędziły do łóżek, ponieważ byli wykończeni. Z Anna, zeszłyśmy na dół, żeby nie obudzić dzieciaków.

___________________________________________________________

Co sądzicie o tym rozdziale? 
Co wy na to, żebym dodała dziś jeszcze jeden rozdział? Piszcie co o tym myślicie. :) 
Przypominam, że jeśli chcecie być informowani o nowym rozdziale to mogę was o tym powiadamiać na twitterze. Tylko musicie do mnie napisać czy chcecie. ;)) 
♥♥♥

Mój twitter - @KarinaDmowska ;))  

2 komentarze: